🐕‍🦺 Moje Życie Legło W Gruzach

Jestem Krystian i mam 42 lata. Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy zacząłem chorować na nadciśnienie. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że czeka mnie ciągły strach o moje życie. 2 lata temu zacząłem chorować na bezdech dzienny. Moje życie legło w gruzach. Przy najmniejszym wysiłku nie mogłem złapać oddechu, dusiłem się Tymczasem on powiedział, że jestem w dziesiątym tygodniu ciąży. Wykrztusiłam, że to niemożliwe, bo regularnie brałam tabletki. Uśmiechnął się i odparł, że medycyna czasem przegrywa z naturą. Długo nie mogłam oswoić się z tą wiadomością. Moje idealne, poukładane życie legło w gruzach. Nie potrafiłam się z tym pogodzić. W jednej chwili całe moje szczęśliwe życie legło w gruzach- wyznaje pani Agnieszka. Chwila załamania na szczęście szybko minęła. Kobieta uświadomiła sobie, że ma dla kogo walczyć. Gdy Tim spowodował śmiertelny wypadek, jego dotychczasowe życie legło w gruzach. Brak wyobraźni podczas jazdy samochodem doprowadził do katastrofy, w której śmierć poniosło siedem osób, w tym bliska jemu osoba. Tim, jako jedyny ocalały z kraksy, każdego dnia walczy z poczuciem winy. Translations in context of "wszystko ległoby w gruzach" in Polish-English from Reverso Context: Bez niej wszystko ległoby w gruzach. Translation Context Grammar Check Synonyms Conjugation Conjugation Documents Dictionary Collaborative Dictionary Grammar Expressio Reverso Corporate W emocjonalnym wpisie na Facebooku przynaje, że doniesienia o ojcu zamieniły jej życie w piekło. "To były dla mnie najgorsze dwa miesiące mojego życia. Nikomu nie życzę, żeby musiał przechodzić przez takie piekło. Niespodziewanie, z dnia na dzień całe twoje dotychczasowe życie leży w gruzach" – wyznaje wokalistka. Jednak w kwietniu 2021 r. niespodziewanie ją wycofali. – Straciłem firmę, dom i rodzinę. Moje życie legło w gruzach, przez wiele lat nie mogłem kontaktować się z dorastającym synem – opowiada Robert Garbacz, który dopiero w 2017 r. wrócił do Stanów Zjednoczonych i od tego czasu próbuje wszystko poukładać. Tłumaczenia w kontekście hasła "legia w gruzach" z polskiego na angielski od Reverso Context: Uluda bialej supremacji nagle legia w gruzach. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Po godzinach zaciekłej walki, centrum miasta legło w gruzach. After hours of intense battle, the heart of the city lies in ruins. Moje wyobrażenie ciebie legło w gruzach. My image of you is totally blown. Mogła pani poczuć, że pani życie legło w gruzach. At that point, you may have felt your life was wounded. A tu wszystko legło w Każdy jest kowalem swego losu i sam doprowadził do tego, że jego całe, szczęśliwe dotychczas życie legło w gruzach. Główną cechą Edypa jest uczciwość. Od początku zaistnienia sprawy stanowczo postępuje, aby ją rozwiązać. Jako król jest dobrym, mądry i sprawiedliwym władcą. Moje życie legło w gruzach. Do tej pory czytałam jedynie smutne historie i nawet przez myśl mi nie przeszło, że za kilka dni mój świat legnie w gruzach. Zacznę od początku. W sierpniu tego roku minąłby 3 rok naszego zwiąku. Wydawło mi się, że jesteśmy fajną parą, planowaliśmy ślub ( w nieokreślonej przyszłości). Data utworzenia: 11 lipca 2018, 18:32. Ciało anonimowego mężczyzny znaleziono pod koniec czerwca na terenie Szklarskiej Poręby (woj. dolnośląskie). Szybko okazało się, że został fpFkSX0. zapytał(a) o 22:57 Co mam zrobić? Moje zycie legło w gruzach! Moje zycie poszlo inną sciezką niz planowałam, wszystko sie wali i mam ochote zniknac i o wszystkim zapomniec. Nieraz mam ochote sie zabić a nieraz poprostu uciec. Chłopak który mi sie bardzo podobał ostatnio obsciskiwał sie z jakąs dziewczyną wtedy zaczełam plakac... A pozatym czesto mam klopoty. To dwa z powodowmojego beznadziejnego zycia Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 23:04 Jesteś jeszcze młoda, więc Twoje myślenie jest płytkie ( bez urazy ). Życie bywa trudne. Każdy ma chwile, w których sądzi, że sobie nie poradzi. Wola walki i pozytywne myślenie, wiele potrafi zdziałać. Nie wiem na jakim stopniu, była rozwinięta wasza znajomość. Możesz walczyć o niego, albo stwierdzić, że " czas leczy rany ". O swoich problemach możesz porozmawiać z rodzicami bądź z psychologiem/pedagogiem szkolnym. współczuje mam nadzieje że nakopiesz temu debilowi do dupy nagadaj mu życze szczęścia blocked odpowiedział(a) o 23:01 Nie poddawaj się,Cóz wiadomo że nie wystarczy ci powiedzieć że będzie dobrze,bo to jest zbyt może uwierz w to że może byc lepiej,ale to zależy od ciebie,jeżeli się poddasz to po prostu jesteś słaba,udowodnij nie tylko sobie ale i innym,że jesteś silna i nic nie jest wstanie cie złamać ; ) Trzymaj się ;) Dopóki walczysz,jesteś zwycięzcą ;) Droga Dziewczynko!Nie śmiem się mianować dorosła, bo nią nie jestem jak na razie ani fizycznie (bo 16 lat dopiero), ani psychicznie (dojrzałość psych. przychodzi z wiekiem), ale parę lat temu myślałam identycznie jak Ty, tyle że ja nie z powodów chłopaka, ale równie z błahych. Otóż minęło parę lat i teraz się z tego śmieję. Przejdźmy do rad, a więc po pierwsze, chłopak nie jest najważniejszy. Nie stawiaj go broń Boże w centrum Twojego życia! Może to brzmi jak feministyczny bełkot, ale to prawda. Ja nigdy nie daję się manipulować chłopakom, jeżeli odkryję zdradę, to po prostu z honorem go zostawiam nawet jeżeli chce mi się ryczeć, to tego nie pokazuję. Co do drugiej, to tutaj będzie trudniej. Nie wiem co to za kłopoty dokładniej. Najlepiej po prostu znaleźć ich przyczynę i rozwiązać. ;) Banał? Może i tak, ale to czysta prawda. :] Poza tym kłopoty ma każdy. Życie jest chwilami świetne. Za parę lat się o tym przekonasz. Życzę Ci tego. Pozdrawiam. ;) aveja odpowiedział(a) o 23:06 Kochana. Od prawie miesiąca mój tata walczy o życie. Jest ciężko chory. Każdy dzień witam strachem, każdego dnia jest mi bardzo ciężko, po prostu boję się żyć, bo nie wiem, jakie będzie to moje życie. Może bez taty? Może będę uczyła go na nowo chodzić, pisać, mówić? A może wszystko będzie OK? Nie wiem i tego się boję. Ale muszę sobie radzić. Muszę, bo mam jeszcze mamę, rodzeństwo, babcię, przyjaciół. O nich i o tacie teraz myślę. Jeśli nie dla siebie żyję, muszę żyć dla nich. To trudne i wiem, że Tobie także jest trudno. Ale zawsze wszystko się rozwiązuje, zawsze nasze życie, prędzej czy później, kieruje się na dobry tor. "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój...". Zobaczysz, z czasem wszystko się ułoży. Teraz jest nam cholernie ciężko, ale to minie. Trzymam za Ciebie kciuki i Ty trzymaj za mnie. Pozdrawiam. esshe odpowiedział(a) o 22:59 weź poszukaj jakiegoś innego chłopaka , a kłopoty jakos sie rozwiążą ; p Oj kochaniee...Wcale nie masz tak beznadziejnego zycia. To idjota! Nie przejmuj się nim! Dupek co sie zciska z byle jaką siksą. Ładny, ale dupek. Za 50 lat nie bedzie juz taki ładny a raczej nie zmądzreje. Don't worry! <3. Łoaaaaaaj! Jał, ał, ał, ał, ał. Aj, aj. Wooo-ooj!Z biegiem czasu życie przestaje być proste, Nie jest tak łatwo jak mogło by się wydawać, oj do hajsu, a jak nie ma ciągnąć skoro go nie maNie możemy przecież ciągle udawać, że jest ma zapasu sił, chęci, zaczynamy się na tych samych falach nadawać. (nadawać..)Wydaje się nam, że wiemy co się święci, A to sprawia, że ręce zaczynają nam opadać. (opadać..)Dla jednych życie na ziemi to piekło,Dla drugich to wymarzony Eden. (Eden..)Mimo, że do celu jeszcze daleko szczęśliwy jestem, Że jak na razie dotąd uciekają jak piasek przez palce, Cieszę się, że mogę powiedzieć "kocham cię" tacie i mam pięść dla tych, co w ciągłej walce,Dla tych, którzy odeszli w górze dwa nie łam się będzie dobrze, wiem łatwo powiedzieć, Ale lepiej mieć nadzieję, niż siedzieć i nic nie nie wiedzieć, a najlepiej zniknąć, Mam klucz dla ciebie, chodź naprawimy wszystkooooo. Chodź naprawimy wszystkooooo-oooo. tooo, Naprawimy tooo, Naprawimy tooo,Tak, byśmy mogli znowu tooo, Tak, byśmy mogli zacząć od jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieję i myśli te Przeżyjemy bo,Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw, A jak się [CENZURA] coś, naprawimy jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieje i myśli te Przeżyjemy bo, Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw, A jak się [CENZURA] coś naprawimy ma mocy która by nam tu mogła nadzieję odebrać, To nie znaczy wcale, man, że nie możemy czasem przegraćBy potem wygrać po upadku wstać żyć się tym co masz, chłopaku, pieprzyć zawsze wspaniale jeeeest w życiu, a w naszym państwie całe zamieszanie to test, jak mamy tu przeżyć to przeżyjmy tu zdecydowanie więcej zdziałamy, Gdzie gradem bzdur zasypują nam głowy, bo każdy chce Żyć jak król zapominając o społeczeństwie, "Idź pan w [CENZURA]" nie mówiąc już o człowieczeństwie Żyjemy w kraju gdzie naprawić coś jest ciężko, Ale damy radę pomału, koleżko uwierz w toWpadłeś w sidła, bo ktoś narobił bydła, tak bywa, Czas na to byś to Ty złapał za skrzydłaNieważne jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieje i myśli te,Przeżyjemy bo, Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw, A jak się [CENZURA] coś naprawimy jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieje i myśli te, Przeżyjemy bo, Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw, A jak się coś zepsuje...Emilia: Mam wiarę, że wszystko mogę sprawię, że połączy to, co nas czego chcemy łatwiej osiągnąć wspólnie, Ale musisz jeszcze raz zaufać, wiem że to trudne!Mamy to, czego innym brakuje(miłość, pokój, wzajemny szacunek!) Nadmiar emocji by wszystko uprościć bo, Moje serce jest pełne miłościKiedy stwierdzisz, że nie warto próbować, że Zbitych fragmentów lustra nie umiesz dopasować, Przyjdzie pora, powiem "chodź tu" Spojrzę Ci w oczy i zaczniemy od jak jest źleeeee,Ja nie odejdę stąd (ja nie odejdę stąd), Wezmę Cię za rękę i razem naprawimy to..Grubson:Nieważne jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieje i myśli te,Przeżyjemy bo,Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw, A jak się [CENZURA] coś naprawimy jak jest źle a to że mamy w sobie nadzieje i myśli te,Przeżyjemy bo, Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw, a jak się coś zepsuje.. Uważasz, że ktoś się myli? lub Moje spotkanie z mykologią zaczęło się w totalnie nieoczywistym momencie. Byłem po poważnej operacji, nie mogłem chodzić i przez kilka pierwszych miesięcy trzeba było się mną opiekować. Życie legło w gruzach. Trzeba było zaczynać wszystko od nowa. W końcu wstałem z łóżka i przynajmniej fizycznie byłem w stanie pójść dalej i ustanowić swój nowy świat. Jednak sprawność fizyczna jest jedynie podstawą do tego by coś zrobić. Za wszystkim musi stać jeszcze chęć do działania, odrobina pewności siebie i pozytywnego podejścia do życia. Ja czułem jedynie mrok. Od zawsze mam niechęć do leków antydepresyjnych. Wiedziałem że gdzieś tam musi być inne rozwiązanie. Zacząłem szukać alternatywnych, naturalnych metod, żeby pomóc sobie stanąć na nogi z mindsetem, który towarzyszył mi przez wcześniejsze lata. A może lepszym? Nie, wcale tak nie myślałem. Poszukiwania naturalnych leków zaprowadziły mnie do świata grzybów. Eksperymentowałem z różnymi ekstraktami z soplówki jeżowatej i kordycepsu. Wtedy odpaliłem pierwsze pokłady energii. Ciągle pojawiały się nowe pomysły, chęci do działania. Moja terapia ruszyła do przodu. Jednak z czasem jej postępowania zrozumiałem że źródła mojego niepowodzenia są dużo głębiej. Szklana szyba, którą ciągle w życiu spotykałem występowała przez całe moje życie. Po prostu nie byłem w stanie wspiąć się powyżej pewnego poziomu. Moją metą był zawsze moment, tuż przed chwilą satysfakcji zwanej sukcesem. Mam naturę człowieka, który uwielbia drążyć. Różne fascynacje pochłaniają mnie bez reszty. Gdy poczułem że grzyby są tym właściwym nurtem poszedłem dalej. Przecież jeszcze tyle było do zrobienia. Tyle do wygrzebania. Wtedy natknąłem się na postać Paula Stametsa i mnóstwo fascynujących faktów na temat grzybów. Kolonizacja mojej osoby rozpoczęła się na dobre. Powoli nasze mieszkanie zmieniało się w skład ze słoikami z grzybnią. Musiałem mieć ich bardzo dużo, bo kompletnie nic mi nie wychodziło. Z czasem odnotowałem pierwsze sukcesy. Moja terapia już nie szła do przodu, ona galopowała. A reszta jest historią. wolałabym żeby Ci się życie odmieniło o 180 stopni ledwie ;) niemniej jednak z przyjemnością czyta się takie posty :) dużo szczęścia! Odpowiedz Anca, super!!! Gratuluję pozytywnego nastawienia. Wiem, jak na początku musiało Ci być cięzko na nowo komuś zaufać, pokochać a przede wszystkim przyjąć miłość. Może to banał, ale prawda jest taka: że czas naprawdę leczy rany :P Odpowiedz To świetna wiadomość :) Powodzenia Wam życzę :) Odpowiedz naprawdę wspaniała wiadomość :D bardzo się cieszę i życzę Ci dużo szczęścia :D Odpowiedz Anca niesamowite!!!!!!! Nieustajacego szczęścia i niekończącej się miłości :D Odpowiedz Anca, super!!! Aż miło czytać takie dobre wiadomości :D Życzę Ci niekończącego się szczęścia :usciski: Odpowiedz Anca, super!!! Aż miło czytać takie dobre wiadomości :D Życzę Ci niekończącego się szczęścia :usciski: Odpowiedz Suuuuper wieści. Życzę wiele miłości i radości w "nowym" związku. Twój post to taka mała iskierka dla mnie na lepsze jutro Odpowiedz lubię takie zakończenia smutnych wątków 8) powodzenia! Odpowiedz Gratulacje i wiele miłości życzę :D Odpowiedz Baaaaardzo miło czytać takie wiadomości, życzę powodzenia i trzymam kciuki za nowy związek :D Odpowiedz Super :) Gratuluję miłości życia!!!Powodzenia :) Odpowiedz Anca super. Mam nadzieję, ze teraz to już będą same szzceśliwe dni :D trzymam kciuki i powodzenia. Odpowiedz Anca_ super wiadomości :D Powodzenia Odpowiedz Wczoraj minął dokładnie rok, odkąd napisłam pierwszego posta w tym wątku. Od tego czasu moje życie zmieniło się o 360 stopni. 5 miesięcy do tym jak ex mnie zostawił, po kilku nieudnych spotkaniach z osobnikami płci przecinej, spotkałam miłośc wojego życia :). Teraz widzę jak ułomny i chory był tamten związek, na jak wiele rzeczy zgadzałam się wbrew sobie. widzę to po 7 miesiącach szczęścia :). Kiedy pisałyście, że czas leczy rany, nie wierzyłam. Teraz widzę, że nie tylko leczy, ale przynosi lepsze jutro :). A ex z tego co wiem, jest smutnym samotnym człowiekiem... Odpowiedz swietnie tylko z tym facetem to nie przyspieszaj sprawy, nic na siłe... powodzenia zycze Odpowiedz trzymam więc kciuki abys ułozyła sobie życie :) głowa do góry :) Odpowiedz Cieszę się bardzo, że zaczyna Ci się układać :) :) :) Życzę powodzenia Odpowiedz Ostatniego swojego posta w tym temacie napisałam niespełna 2 miesiące temu. Od tego czasu wiele się zmieniło. Żal w sercu pozostał, ale ja już nie rozpaczam i co najważniejsze nauczyłam się żyć, funkcjonować... I co najważniejsze spotkałam kogoś. To narazie bardzo świerza sprawa, więc ni piszę nic, żeby nie zapeszać :). Dziękuję wszystkim dziewczynom, które pocieszały mnie, pisały, żę przyjdą lepsze dni, bo chodź wtedy nie wierzyłam w te słowa, teraz zaczyna się tak dziać :) Odpowiedz Dziękuję za Wasze miłe słowa. Właśnie wróciłam z wypadu na Mazurki. Wróciłam już inn, mniej przygnębiona. Muszę poiedzie, że jest lepiej, dużo lepiej. Odpowiedz podpisuje sie pod postami dziewczyn. Poprostu musi dojrzec w Tobie mysl ze dasz rade sama, a to bylo tylko bolaca lekcja, po ktorej bedzie juz tylko lepiej Odpowiedz Anca_ napisał(a):Były już dni dobre bez żalu, płaczu, łez... Ale to co jest etraz o jakieś piekło, nie jjem nie pije nie śpie... wegetuje. Moim rodzice są przerażeni. Dodam tylko, że P. nie odezwał się ani słowem, zmienił numer telefonu. Ja już nie mam siły, zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę. Czuję się jak jakiś wrak... Moze idź na wódkę z przyjaciółką?Wódka z przyjaciółką lub przyjacielem zawsze pomaga:) i luzuje:) A tak a propos. A po co ma się P. odzywać? Milczy bo postawił na Tobie krzyzyk z klasa lub bez ale postawił krzyzyk i... koniec. Postaw i ty na nim krzyk. Don't Be Mad Just Get Back. Odpowiedz Trzeba nie miec serca i byc niezlym aktoem,zeby kilka lat zyc z kims,planowac wspolna przyszlosc, "kochac" (??????),a pozniej tak to skonczyc bez slowa... Zero klasy,honoru,jak juz wiele z nas napisalo,facet bez jaj...tchorz.. Wlasciwie to dziewczyny napisaly juz chyba wszsytko.. Anca,trzymaj sie ... Odpowiedz Anca - znam pewną rade ;) Odpowiedz Anca_ nic na sile. wyplacz sie, wyzal, powegetuj. minie. naprawde. no i trzymaj sie kochana :goodman: Odpowiedz Były już dni dobre bez żalu, płaczu, łez... Ale to co jest etraz o jakieś piekło, nie jjem nie pije nie śpie... wegetuje. Moim rodzice są przerażeni. Dodam tylko, że P. nie odezwał się ani słowem, zmienił numer telefonu. Ja już nie mam siły, zastanawiam się ile jeszcze tak pociągnę. Czuję się jak jakiś wrak... Odpowiedz Anca_ napisał(a):Nie potrafie tego wyjasnic, nigdy juz chyba nie uwierze w milosc... Jak nie uwierzysz w miłość to co ci pozostanie w życiu? Całe to wielkie wychodzone wybiegane pieprzone "nic"? Mieszkanie? Wypchane konto? Fura komóra? Życie to szuka latania... bez wiary w miłość nie można latać. Przetorącili ci skrzydła? Ktoś kiedyś odda ci swoje... polecisz... Kiedyś zadawałem mnóstwo naiwnych pytań w rodzaju "Co to zycie, mamo?" życie to wiara,zasady i marzenia.... szczęśliwe życie to spęłnione marzenia. Nieźle jedziecie sobie po facetach?MODLISZKI!!!!!!!!! Wy nas za przeproszeniemchciałybyście wykastrować :D Jeszcze żadnej nie dokładnie dlaczego jestem z nimi w danej chwili i czego mogą czasem ja nie wytrzymywałem prawdy i dużo częściej one nei wytrzymywały... ludzie, a szczególnie kobiety uwielbiają kłamstwa. "Kobiety to dziwki a faceci to świnie". Nieżłe..... Kobiety i faceci to ludzie a bładzić rzecz ludzka... wazne by odnaleźć swoją droge.... Odpowiedz Może nic nigdy nie wiadomo lol lol lol Odpowiedz Dzięki jeszcze raz Dziewczyny. Z dnia na dzień jest coraz lepiej, coraz mniej płaczę (właściwie to już 2 dzień bez ani jednej kropli łez). Martucha może to był ten sam facet 8) . Bo przyznam, że sytuacja jest bliźniacza. Też praca za granicą, też wyjazd w ciągu tygodnia, też kłamstwo i 3 lata... No i mój też miał zarobić na przyszłość wspólną. Odpowiedz Anca oj doskonale wiem co przeżywasz. Sama parę lat temu przeżyłam dokładnie to samo co powiedział że kolega załatwił mu pracę zagranica i wyjeżdża i dosłownie w ciągu tygodnia wyjechał. Nie miałam jak to sprawdzić - wtedy komórki nie wszyscy posiadali, no a poza tym to ufałam mu bezgranicznie. Jak się okazało żadnego wyjazdu nie było, po prostu w ten sposób zakończył nasz 3 letni związek.. Byłam załamana. Teraz dziękuję Bogu, że tak własnie się stało, teraz z perspektywy czasu uważam,że był gnojkiem i tylei całe szczęście, że za niego nie wyszłam,(bo takie mieliśmy plany, wyjeżdżając miał zarobić na wesele). Zobaczysz, czas goi rany, jeszcze poznasz wspaniałego faceta i będziesz wdzięczna losowi, że tak właśnie się stało. Będziesz się śmiać z tej całej sytuacji i myśleć jaka ja byłam głupia.. Głowa i uszy do góry! Powodzenia! Pozdrawiam Odpowiedz tez sie podpisuej z usciskami mnie zostawił maz po pol roku po slubie, z malutenkim dzieckiem tez dla kobiety, która doskonale wiedziała o mnie i dziecku w sumie jej teraz moge za to dziekowac :lizak: ;) ale wtedy... koszmar mieszkałam sama z Misiem, ciagle sama w 4 scianach... potem an pol roku zamieszkałam z rodzicami bo jzu nie dałam rady psychicznie a i finansowo lezałam na ziemi bo nie pracowałam (ciecie cesarskie) potem był przez rok inny facet, były plany , tez sie zaczeły sms od kolegów , pozne powroty... jak mało kto po nim nie wierzyłam w uczucie, kazdy facet zdradza i odchodzi... teraz, wiem ze to była reka Boga, ze mam cudowne dziecko i najwspanialszego na swiecie meza, który jest cudownym partnerem i wspaniałym ojcem dla Miśka facet, który nie ma jaj, nie jest wart twoich łez wiem ze boli, ze boli utracona miłosc i zaufanie ale uwierz... niewarto skontaktuj sie tylko w sprawie tych rzeczy których potrzebujesz, jesli nie... olej mi facet kiedys nie chciał oddac 2 telefonów, plecaka benettona i wielu innych rzeczy, olałam, smiałam sie z tego pozniej z P ale jesli sa to rzeczy twoich rodziców to ja bym nie darowała inna sprawa ze bym je chyba po nim wykąpała w spirytusie by je odkazic ;) trzymaj sie! tez zapraszam na priva jak cos :D ps - mi pomogła, i to bardzo, terapia u psychologa, polecam Odpowiedz najbardziej na świecie nie cierpie tchórzy i to w takim gnojkowym wydaniu trzymaj sie Anka, przykro mi, ze 3 lata stracilas, dbrze ze nie 33 ;) buzka Odpowiedz Współczuję Ci wiem dobrze jak to jest jak serce szaleje z rozpaczy. Ale jak tak czytam to nasuwa mi się tylko jeden wniosek, nie mogła byś na min nigdy polegać bo w momencie problemów on ucieka do rodziców -od kłamstwa - brak porozumienia. Będzie dobrze - zobaczysz, tylko nie daj się ponieśc nerwom bądź silna! Odpowiedz Jeszcze raz dzięki za słowa otuchy. Dobrze wiedziec, że ktoś po podobnej tragedii się pozbierał, ułożył sobie życie. Najbardziej boję się, że nigdy nie zapomne tego bólu, nie zapełnie pustki. Że nie dopuszcze żadnego faceta do siebie. KIedy spotkałałam się ze wspomnianym tu przyjacielem, bałam się nawet na niego spojrzec. Wiem, że to głupie, ale teraz każdy facet jest zagrożeniem, potencjalnym sprawcą cierpienia. A jeżeli chodzi o P., tego który mnie zostawił, to nie jest do końca tak, że już nigdy się nie spotkamy. Tak się składa, że przez te wspólne lata wiele rzeczy przechodziło z mojego domu do jego. Mój tata pożyczył mu ponton, na którym mu bardzo zależy i do końca tygodnia obiecał mojej mamie (której notabene pisze smsy dziwnej treści), że do końca tygodnie go odda. Teraz po wielu analizach uważam, że albo chodzi o inna kobiete, albo o rodzine (nie koniecznie mnie akceptowali). Dzięki Waszym postom pomocy przyjaciól i tego przyjaciółka :) i rodziny sataram się ży normalnie, nawet czasami się uśmiecham, ale.... wciąż jest ten smutek, żal, poczucie niesprawiedliwości, nieufnośc. Odpowiedz JUż chyba wszystko zostało napisane. Ja przeżyłam podobną historię, strasznie źle ze mną wtedy było. A teraz dziękuję Bogu, że tak potoczyło się moje życie. Niedługo i Ty będziesz patrzeć na to zupełnie inaczej :usciski: Odpowiedz .....bardzo mi przykro.... ale!!!! za jakis czas spojrzysz na to zupelnie inaczej. wiem co mowie. po Twoich postach zorientowalam sie, ze jestes jeszcze stosunkowo mloda osoba...cale zycie przed Toba, tyle nowych miejsc, sytuacji, tyle nowych osob ktore poznasz...wiem wiem, teraz tego nie chcesz, nie wierzysz, ze bedzie ktos, komu znowu zaufasz......ale czas i Twoj wiek zdzialaja cuda, zobaczysz. jestem sporo starsza od Ciebie, 8 miesiecy temu pol roku przed slubem zniknal bez slowa moj narzeczony - wiec wiem jak to jest....a Ty masz tego plusa, ze przed Toba jeszcze wiele wspanialych chwil na studiach, spotkaniach...ze cale zycie przed Toba :) a na beznadziejnych facetow, ktorzy nie potrafia odejsc jak mezczyzni nie trzeba tracic czasu...tylko trzeba losowi dziekowac, ze w odpowiednim momencie pokazali jacy sa naprawde. ...teraz jest ciezko (oj wiem wiem jak ja rozpaczalam) ale to trzeba przejsc....taki life, nic nie poradzisz na to ze teraz Ci zle, smutno itp - ale zwroc sie do przyjaciol, rodziny, powiedz jak Ci zle....pomoga. a pozniej z dnia na dzien bedzie tylko lepiej:) Odpowiedz karlot, może to głupio zabrzmi - ale aż się wzruszyłam kiedy czytałam Twojego posta. Pamiętam jaka byłaś załamana, wiem że nie przyszło Ci łatwo oswoić się z sytuacją- i może nadal bywa ciężko - ale jako kobieta jestem z Ciebie taka diabelnie dumna... tak się ciesze że są wśród nas takie dzielne babki które nie dadzą się, nie pozwolą zniszczyć sobie życia, będą dalej przeć do przodu, znajdą w tym wszystkim sens i jeszcze pomogą innym. Ściskam Cię bardzo mocno. Anca_, wszystkie jesteśmy z Tobą, zobaczysz że będzie dobrze - w życiu nic nie dzieje się bez głębszego celu, nasze drogi tak się plotą że w końcu gdzieś trafiamy na to swoje szczęście. Widocznie Tobie jest pisane inne niż z tym pajacem. Dbaj o siebie... Odpowiedz Kochana teraz łatwo jest mi radzic, ale dokladnie rok temu podobny gnojek zachował sie równie podobnie, a moze i gorzej. Niestety takie parszywe sukinsyny chodza po tym swiecie i tak sie maskuja, albo my mamy takie klapki na oczach, że nie zauwazamy jacy sa oni naprawde. Masz ochote plakac- płacz, niestety odcierpisz to ale uwierz mi ze to minie, potem bedzie juz tylko lepiej. Walcz o siebie i nie załamuj sie- bo to teraz Ty jestes najwazniejsza. Zobaczysz w przyszłosci, ze ta sytuacja tylko Cie wzmocni. Nie mow, ze nie wierzysz w miosć. Mnie od zeszłego roku co prawda niedopadła ;) ale nie tracę nadzieji. Uwierz mi, że wiem co czujesz- znam ten bol, upokorzenie, a jednoczesnie tęsknotę i duzo duzo innych uczuć, które czasami nawet trudno nazwac. Jak na moje doswiadczenia to chodzi o inna babę- ale wystarczy tylko jej współczuc że zadała sie z takim jełopem. Co do rodziny- powiem jedno- znam takie zachowania niestety z własnego doswiadczenia. Nie przejmuj sie nimi - udowodnili ile są warci. Jesli chciałabys pogadac to pisz na priv. Trzymaj sie i dasz rade- NA PEWNO! Odpowiedz :goodman: strasznie mi przykro Anca_ wiem, że boli, szczególnie sposób w jaki Cię potraktował...bo tak naprawdę możesz się jedynie domyślać dlaczego tak zrobił, jakie były prawdziwe motywy... na szczęście masz przy sobie PRZYJACIELA. Sam fakt, że JEST - to najważniejsze i najlepsze czego teraz potrzebujesz :) trzymaj się Anca_ :) dziewczyno dasz radę :) Odpowiedz Nie wiem co facetom od... Miesiac temu facet zostawił moja Siorę po o-ś-m-i-u latach! Poprostu sie nie pojawił w weekend, nie zadzwonił , wiec ona zmartwiona i pełna obaw (bo moze jakis wypadek,moze chory....)zadzwoniła do niego ( a ja ja jeszcze namawiałam) a on zaczał końcu przyparty do muru powiedział jej, ze był na imprezie i ja poprostu mu uderzac w te tony jak to nie jest jej wart itd... Nic na to nie sie im nawet wyjatkowo fajnie układało. Cala nasza rodzina go uwielbiała a to taki s.. Wiec nie wiem jak Cię pocieszyć w takiej sytuacji , bo wiem ,ze teraz ciezko wytłumaczyc ,ze tak jest lepiej , bo "nagroda" gdzies juz pewnie czeka i kiedys powiesz, ze nawet cierpieć warto cos o tym i tak sobie powtarzam...ze warto było. 3maj sie ciepło. :) Odpowiedz Anca_, dasz rade dziewczyno. Powoli zaczniesaz dochodzic do siebie. sama pare dobrych lat temu zaznalam tego co czujesz teraz Ty, z tym ze facet byl znacznie starszy niz Twoj, i co z tego? okazal sie maksymalnym gowniarzem, tchorzem, ktory zaslanial sie jakimis absurdalnymi argumentami...Oczywiscie byla inna baba, jaksieokazalo niejedna, zadzwonilam jeden raz do tego gnoja i powiedzialam co mysle o tym wszystkim, sluchal jak wryty, udawal ze placze. Strasznie mnie to bolalo, tez wyladowalam w szpitalu, bo prawie sie zaglodzilam Kiedy wyprowadzilam sie od rodzicow ten idiota przysylal mi listy i pocztowki, ktore moja mama regularnie wywalala do kosza. Dzis nie czuje nawet nienawisci, gdybym spotkala go na ulicy przeszlabym jak kolo powietrza. Dzis mam fajowego meza i oboje sie napierdzielamy z tego kretyna Anca_, przejdzie Ci, potrzeba czasu. Wierze w Ciebie, Ty tez uwierz ze bedzie dobrze. :usciski: Odpowiedz Anca_, nie ma takich słów które mogłyby oddać sprawiedliwość temu co zrobił ten gość. Nie ma sensu pisać że jest chamem - bo to jest oczywiste, żaden człowiek który ma choć krzynę godności i szancunku dla innych, tak spraw nie załatwia. Domyślam się jak musi Ci być ciężko, będę trzymać kciuki za to żebyś doszła do siebie jak najszybciej - bo szkoda przede wszystkim Twojego zdrowia. A życie? Będzie jeszcze kolorowe, zobaczysz... :goodman: Odpowiedz Dzięki Dziewczyny ze słowa otuchy. Wiem, że nie wart, wiem, że tchorz, że bez jaj, ale nie potrafie zapomnie, nie potrafie powstrzyma łez. Przed chwilą kasowałam zdjęcia z grona i to kompletnie zwaliło mnie z nóg, jeszcze 2 miesiące temu... wydawłoby się szczęśliwi. Jest na szczęście ktoś kto pomaga mi w tym, przyjaciel. Inaczej nie wiem co by było, bo w dniu w którym się dowiedziałam o kłamstwach wylądowałam w szpitalu... Staram się nie bra już srodków uspakajaących, żeby nie truc się, ale nic innego nie pomaga. Odpowiedz skurwiel nie facet, na dodatek skurwiel bez jaj Anca_ Ty się ciesz, że poszedł w cholerę bo na ch... żyć Ci z takim frajerem Nie jest wart Twoich łez, nie jest wart Twojego uczucia zobaczysz-teraz płaczesz ale czas leczy rany i poznasz kogoś naprwdę wartego Ciebie wiele już niestety było na forum takich historii, ale prawie wszystkie znalazły wcześniej czy później swój Happy End :D :usciski: przytulam Cię, jakbyś chciała pogadać to służę privem :usciski: moja historia wprawdzie była inna ale wiem co to znaczy jak najbliższa Twemu sercu osoba kopie Cię w tyłek aż przykro... Odpowiedz Anca :goodman: Pewnie Cie to nie pocieszy ale na podstawie tego co przeżyłam przez ostatnie 4 miesiące możnaby było książkę napisać. A za miesiąc obchodziłabym rocznicę ślubu. W momencie kiedy wydawało mi się, że juz odzyskalam spokój zostałam ponownie doprowadzona do takiego stanu, że na samo wspomnienie robi mi się słabo. Wiem, ze to trudne ale odpuść sobie, nie dzwoń, nie wysyłaj smsów, bo to nic nie da, a sprawi tylko tyle, że dłużej będzie bolało. Uwierz mi, że z każdym dniem będzie coraz lepiej. Kiedyś pewnie jeszcze będziemy się cieszyły, że tak się stało. Odpowiedz No niestty ja też nie rozumiem, ale wiem że tak się zdarza. Facet mojej koleżanki któregoś dnia po prostu do niej nie przyszedł. Byli umówieni, ona czekała, on nie przyszedł. Nie odbierał telefonów, nie zadzwonił, nie napisał listu nic. Po prstu nagle zniknął. Ona rozpaczała okrutnie. Po kilku miesiąch zobaczyła go z inną dziewczyną. A teraz jest szczesliwa z innym facetem (już mężem) i podejrzewam że błogosławi los że twedy tak się stało. Myślę, że tacy faceci niewarci są splunięcia. Odpowiedz Możliwe, że chodzi o inną kobietę. Teraz jak się nad tym zastanawiam to miały miejsce sytuacje, ktore mogłyby na o wskazywa (telefony od "taty", smsy do "kolegów"). Ale nie w tym tkwi moja rozpacz, nie w tym, że się skończyło. Tylko w tym, że okłamał, że nie chce wyjaśnic. Rozmawia z nie ma jak, wyłączył telefon (byc może zmienił numer), do domu juz nie bede dzwonic. Przeciez nie pjade do niego i nie zaczne plakac pod drzwiami. Jak mozna byc az takim tchorzem. Zachowywac sie jak dziecko (ma 27 lat). Mieszac w swoje kłamstwa całą rodznę, znajomych. I nic nie wyjaśni. PO 3 latach. Jak można... Nie potrafie tego wyjasnic, nigdy juz chyba nie uwierze w milosc... Odpowiedz :o :o :o a mi sie w glowie nie miesci taka historia rozumiem, ze zwiazki sie czasem rozpadaja rozumiem,ze przyczyny tego sa rozne nie rozumiem jednak, jak mozna nie miec w sobie nawet krzty odwagi cywilnej, zeby powiedzec- to juz koniec nie rozumiem, jak mozna wymyslic ucieczke na poziomie telenoweli brazylijskiej i wmieszac w to cale otoczenie nie rozumiem zupelnie zachowania rodziny a moze oni byli przeciwni temu zwiazkawi..? wiem, ze boli i jest Ci ciezko, ale moze to sie na dobre odwroci w swoim czasie..? tego Ci z calego serca zycze i sciskam mocno :usciski: :usciski: Odpowiedz Może coś się jeszcze wyjaśni? Rozmawialiście? Może jest jakiś powód, bo trudno w coś takiego uwierzyć... Nie wiem, co Ci napisać... :goodman: :goodman: :goodman: Odpowiedz Wiesz co całkiem mozliwe że kryła/kryje sie za tym jakaś inna kobieta. A faceci często sa tchórzami i nie potrafią stanąć oko w oko z problemem i powiedzieć co jest grane i o co chodzi. Jest Ci winny wyjasnienia i masz prawo tego żądać. :usciski: Odpowiedz Wspolczuje Anca... Ja nie wyobrazam sobie takiej sytuacji... Ze mozna sie spakowac i wyjechac, krecac dookola, klamiac itd... Ze mozna nie miec odwagi powiedziec, ze to juz koniec... Wyobrazam sobie, co teraz czujesz... :usciski: ... I pozostaje mi tylko zyczyc Tobie, by wszystko sie jakos ulozylo... Odpowiedz Rozwód. W Polsce zjawisko bardzo powszechne, gdzie rozpada się co trzecie małżeństwo. Jest to bardzo ważny i trudny moment w życiu osoby, która go doświadcza. Praktycznie każdy element Twojego dotychczasowego prywatnego świata ulegnie zmianie. Od teraz będziesz się uczyć wszystkiego od nowa. Staniesz przed nowymi decyzjami, które zmienią bezpowrotnie Twoje ówczesne życie. Nic na to już nie poradzisz. Należy zmierzyć się z daną sytuacją i zacząć działać, ku Twojej lepszej przyszłości! Pozew o rozwód należy złożyć w Sądzie Okręgowym. Przeważnie będzie to sąd, w którego okręgu mieliście swoje ostatnie miejsce zamieszkania. Takie pismo koniecznie trzeba przygotować w dwóch egzemplarzach (jeden dla sądu a drugi dla Twojego (jeszcze) obecnego małżonka). Po przygotowaniu trzeba zostawić je w biurze podawczym właściwego sądu albo po prostu wysłać tradycyjnie pocztą. Istotną sprawą jest to, że za taki pozew należy zapłacić opłatę sądową w wysokości 600 zł. Miej też na uwadze, że mogą wystąpić przeróżne dodatkowy opłaty, np. opłata za opinie biegłego. Jeżeli nie stać Cie najzwyczajniej na świecie na poniesienie takiej opłaty, to nie martw się. Sąd może Cię zwolnić w całości lub części z tych opłat. Jedyne co trzeba będzie udowodnić na specjalnym sądowym formularzu (powszechnie dostępnym) to będzie to, że np. nie posiada się pracy, ma się niskie dochody, wysokie koszty utrzymania. To, że nie masz odpowiednich środków pieniężnych nie oznacza, że nie masz prawa do sądu! Dokumentami niezbędnymi, które należy dołączyć do pozwu są: skrócony odpis aktu małżeństwa, akty urodzenia dzieci (w przypadku, gdy macie wspólne dzieci). Oprócz tego powinno się dodać wszelkie inne dowody niezbędne do uzyskania pozytywnego wyniku sprawy, takiej jak: zeznania świadków, nagrania audio bądź video, wydruki rozmów, opłaty rachunków domowych czy kosztów utrzymania dziecka, zaświadczenia lekarskie o stanie zdrowia. Każdy z nas chciałby mieć tę (zdecydowanie niełatwą) sytuację jak najszybciej za sobą. Jednak nie mamy na to większego wpływu. Na ogół pierwsza rozprawa wyznaczana jest w terminie około trzech miesięcy od dnia złożenia pozwu. W przypadku wezwania przez sąd do uzupełniania braków formalnych (np. coś się zapomni dołączyć) pozwu należy doliczyć jeszcze niezbędny czas na ich wszystko zależy już wyłącznie od Ciebie. Czy chcesz dokonać zmian, które pozytywnie wpłyną na Twoje życie, czy chcesz dalej trwać w tym małżeństwie bez przyszłości. --> Archiwum Forum [1] Lewy Krawiec(łoś) [ Kąsul ] Moje życie legło w gruzach, straciłem sens życia:( Nie wiem co począć, od jakiegoś już czasu chodzę zdołowany. Dni są szare, słońce dla mnie już nie świeci, na mojej playliście same smutne kawałki... Chodzi o dziewczynę. Kochałem ją, już od pierwszego wejrzenia wiedziałem, że to ta jedyna. Tak to dziwnie brzmi w ustach kogoś, kto ma tyle lat co ja. Ale moje serce nie zważa na takie szczegóły jak wiek. Po prostu spotkałem ideał. Ale widać życie nie jest takie piękne, los bywa złośliwy, a to co widzimy na komediach romantycznych to bujda. Niestety...ale nadal nie rozumiem, czego we mnie brak, czemu wybrała innego. Aż taki jestem głupi i szpetny?(nie odpowiadajcie na to pytanie...) Aż tak nie umiem się zachować? Całe życie poświęciłem jej, wszystko co robiłem, dedykowałem jej. Ehh ciągle nie mogę się z tym pogodzić. Czemu jej zawrócił w głowie ktoś inny?:( Błagam powiedzcie, że to się nie dzieje naprawdę...powiedzcie że Bożenka z "Klanu" nie ma chłopaka:( BBC BB [ massive attack ] Ile masz lat? Ethan [ Konsul ] Ile masz lat??? ile lat ma ona??? [4] Kompo [ by AI ] Ja 17, ona boja Ci wiem z 13... ale ona jest dużo dojrzalsza na swój wiek, pali fajki i jointy . Kurde wszystko na nic...a tak chciałem, żeby była moja. Maciek byłby moim szwagrem i w ogóle byłoby wszystko pięknie... [14] Ethan [ Konsul ] Lewy Krawiec(łoś)-----> Masz problem. Za to jest jeszcze prokurator... [15] kowalskam [ Senator ] lecz się [16] kasztaneczuszek [ Kasztanowy RozbUjnik ] Lewy Krawiec(łoś) ---> ROTFL :D:D Bożenka jeszcze do Ciebie wróci :) Rysiu o to zadba :P [17] Barthez x [ Generaďż˝ ] A byłbyś gotów na przygarnięcie Maćka??? :P Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ] Lewy Krawiec - to zagadaj z nią na przerwie, i wyznaj jej co czujesz! [19] ...:::ja:::... [ Niewidzialna ] Serio ją kochasz? [20] Punks Not Dead [ change my nick ] coś czuję, ze prowokacja Ethan [ Konsul ] Lewy---> narazie pozostaje Ci tylko Ręczysława Grabowska... [22] Orlando [ Reservoir Dog ] Ethan, padłem! Lewy uważaj, bo pójdziesz do sądu! [23] kamyk_samuraj [ Generaďż˝ ] Hmm Prszerzuć się na "M jak miłość" ? Albo "Na Wspólnej" ? [24] matisf [ X ] :O ...:::ja:::... [ Niewidzialna ] Ethan --> a kto to taki? :D LOL Lewy Krawiec(łoś) [ Kąsul ] ja-->tak mocno, jak tylko się da Punks Not Dead--> jak śmiesz;( Ethan-->to w Polsce poligamia jest zabroniona? Barthez x--> taki szwagier to szpan, zawsze mozna na browara wyskoczyć... SebNET [ Nigga 4 Life ] Orlando - Leze i kwicze ;) [28] Aceofbase [ El Mariachi ] a myjesz regularnie, z nalezytym namaszczeniem, raczki? Bo jezeli nie, to musze Ci wyznac, ze nie masz u niej zadnych szans. Ona z dobrego domu jest, tam wszyscy o higiene dloni dbaja bardzo dokladnie. [29] TyTuSPL [ United! Man United! ] powiedz jej to że ją kochasz :D [30] Ethan [ Konsul ] ...:::ja:::...----> kto to taki??? Twoja prawica, ewentualnie lewica jeżeli jesteś południowcem... [31] Lord Deemon [ Ogame Player ] padłem przy tym wątku :) pogadaj z Mackiem to moze pogada z Bozenka i wszystko bedzie dobrze :) [32] Stranger [Gry-OnLine] [ Reno 911 ] Lewy Krawiec(łoś) --> Daj zdjecie!! [33] mineral [ Paragon ] Stranger--> a Ty co, "gentleman" ze zdjęcia Orlanda? Katsper [ Pretorianin ] Hehe dobre zaczynalem sie wkrecac, troche szkoda, myslalem ze bedzie mozna posmiac sie z kolejnego nieudacznika a zarazem dajac mu radę "napisz o tym piosenke" :P [35] mrEdDi [ Furious Angel ] padłem .... ^^ [36] Mogur [ Joga Burito ] "ona boja Ci wiem z 13... ale ona jest dużo dojrzalsza na swój wiek, pali fajki i jointy " HAHAHHA ;D:D [37] Shifty007 [ The Screaming Eagles ] Zawsze zostaje Ci siostrzyczka Bożenki lub Maciuś... ^^ mozdzek14 [ Marszałek ] Bożenka z Klanu ma nie tylko męża, drogi Rogaczu - zna też Maciusia - - a Maciuś zawrócił jej w głowie tym, że pije piwo - może Ty nie pijesz ... Może zawrócił jej w głowie tym jego "Co sie stało, Co się stało, co sie, co sie ... " Może ona woli hip-hop, a ty Rock - - dużo jest powodów :) [39] siwCa [ bananowy kochanek ] LOL "ale ona jest dużo dojrzalsza na swój wiek, pali fajki i jointy ." Blink! [ Konsul ] Nie jesteś taki elo jak ci kolesiem pod blokiem :< _ramadan_ [ Konsul ] Tego kwiatu to pół światu :P spoiler startkurcze, ale lolka zapalić z właśna dziewczyną hmm hmm :)spoiler stop J_A_C_K [ Konsul ] Zerrznij jom! [43] Arcy Hp [ Legend ] No tak gdyby Maciek byłby Twoim szwagrem , to miałbyś kogo ratować Śrubokrętem. A co do chłopaka, póki się z nie całowała z tym Elo Ziomem , masz jeszcze OGROMNE SZANSE!!! Paudyn [ Kwisatz Haderach ] Przejdzie Ci ;) © 2000-2022 GRY-OnLine

moje życie legło w gruzach